Do jaskini wchodzi jaskiniowiec ubrany
w białą skórę z mamuta polarnego i trzymając w ręce
wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela
jaskini na jego widok krzyczy:
- "Tato, duch!"
- "To nie żaden duch, synku" - odpowiada ojciec.
- "To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej."
Dwaj jaskiniowcy spotykają się na
polowaniu.
- "Słyszałem, że kupiłeś na targu młodego mamuta."
- "To prawda."
- "Ile waży?"
- "Niedużo, 500 kilo."
Po dwóch tygodniach jaskiniowcy spotykają się znów.
- "Jak tam twój mamut?"
- "W porządku."
- "A ile teraz waży?"
- "400 kilo."
- "Przecież dwa tygodnie temu ważył pięćset!"
- "Tak, ale wczoraj musiałem go sprzedać, bo dobierał
się do wszystkich mamucic w okolicy."
Na targu jaskiniowiec sprzedaje
dorodnego brontozaura. Podchodzi do niego drugi
jaskiniowiec, ogląda zęby brontozaura i pyta:
- "Ile chcesz za niego?"
- "Trzy garście muszelek."
- "Pewnie go sprzedajesz, bo ma robaki, zeza i
próchnicę?"
- "Nie. Sprzedaję go, bo nie mieści się już w mojej
jaskini."
Przechwalają się trzej mali
jaskiniowcy:
- "Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po
jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny" - mówi
pierwszy.
- "A mój ojciec" - mówi drugi - "ma taką długą brodę, że
gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z
ziemi."
- "To jeszcze nic" - mówi trzeci - "mój ma takie długie
wąsy, że jak gdzieś idzie, to mamuty muszą go mijać na
odległość stu metrów.
1
|