W
poczekalni u psychiatry rozmawia dwóch pacjentów:
- Czemu tu jesteś?
- Jestem Napoleonem, więc lekarz powiedział, żebym tu
przyszedł.
Pierwszy jest ciekawy i pyta dalej:
- Skąd wiesz, że jesteś Napoleonem?
- Bóg mi powiedział.
Na to pacjent z drugiego końca poczekalni woła:
- Nie, nie mówiłem!
Dom
wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon,
szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija
się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą
karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza
podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury
czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie,
nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i
mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas
odwiedził?
Facet na to:
- Panie, ogarnij Pan ten Sajgon, bo mi tu kazali
internet podłączyć!
Lecą
wariaci samolotem z doktorem
Nagle awaria jednego silnika wszyscy złapali się dla
równowagi skrzydła. Jeden z nich woła:
- Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje.
Na to doktor:
- Ja to zrobię!
I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
Idzie
wariat drogą i krzyczy
Będę chodzić będę chodzić
Przechodni pytają się to jakiś cud ?
Nie auto mi ukradli
Dwóch
wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki
bez mostu...
- Co tu zrobić? - mówi jeden.
- Wiem! Ja zapalę latarkę tak żeby światło było nad
wodą. Wtedy ty przejdziesz po świetle na drugą stronę...
- Eeeeee tam, ale ty jesteś idiotą!... Ty zgasisz
latarkę a ja spadnę!
W
szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z
pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do
pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na
brzegu.
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.
- Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił?
Idzie
dwóch idiotów. Jeden z nich trzyma dwa widelce w rekach.
Drugi pyta:
- Co masz?
- Lornetkę.
- Daj popatrzeć!
Pierwszy wkłada mu widelce w oczy.
- Nic nie widzę!
Pierwszy zaczyna kręcić widelcami i mówi:
- Czekaj, podkręcę ostrość!
Jadą
wariaci autobusem. W pewnej chwili autobus stanął.
Kierowca zagląda pod maskę. W pewnej chwili podchodzi do
niego wariat i mówi:
- Ja wiem co się stało, ja wiem co się stało!
Kierowca na to:
- Spadaj wariacie, idź pobaw się z kolegami.
I tak ze 3 razy. Za 4 razem nie wytrzymał i zrezygnowany
pyta:
- No to co się stało?
- Autobus sie zepsuł.
Dwóch
wariatów rozbraja bombę.
-A jak wybuchnie? - pyta jeden.
-Nic nie szkodzi, mam drugą...
Spotykają sie dwa debile.
Jeden mówi do drugiego:
- Ej! Choć sie pobawimy w chowanego!!!
- Dobra!!!
- Ja sie schowam w szafie a ty mnie będziesz szukał!!!
- Dobra!!!! - odpowiada drugi.
Po 5godz. ten drugi przychodzi i stuka do szafy i mówi
-Ej!! weź wyłaź! nie znalazłem cię
|